Miłość mi wszystko wyjaśniła

Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.

A że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.

Więc w tej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną.
[Karol Wojtyła]

13 sierpnia 2008

Nunc et in hora mortis nostrae. Amen. 14/15 nie dla świata.

Dawno mnie tu nie było. Ale postanowiłem wrócić. Z nogą coraz lepiej, ale nie o tym będę pisał. Dziś w nocy mija rok. Rok od dnia w którym byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, ale w jedną noc straciłem to wszystko, na czym mi naprawdę zależało. Co prawda, teraz mam to o czym marzyłem całe moje życie, ale Ela (anioł- nie dziewczyna :)) no po prostu jedno słowo - przyjaciel. Nie wiem jak to będzie, zbliżają się ciężkie czasy, ale myślę że z Bożą pomocą, zaprę się tego co złe i jakoś to będzie, ba nie jakoś - musi być dobrze. Pozdrawiam wszystkich którzy tu zaglądnęli kiedykolwiek, i mam nadzieję że w miarę będę tu coś pisał. Bo teraz dopiero moje życie nabrało tempa, i kolorów, a właściwie to jednego...

Brak komentarzy: