Miłość mi wszystko wyjaśniła

Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.

A że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.

Więc w tej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną.
[Karol Wojtyła]

2 czerwca 2008

loneliness

Kochaniem samotność można wypić do dna
Choć to trudne
Miłość prawdziwą daje tylko Bóg
I zrozumienie
Wszędzie Go szukam, dla Niego chcę żyć
Wbrew potępieniom
Tęsknię za ciszą bezludnych wysp,
Dzikich plaż...

No cóż... to chyba mówi wszystko... chcę uciec od wszystkiego jak najdalej. Jak na razie jestem na dobrej drodze, gdyż skręciłem sobie nogę w kolanie i za chwilę idę z mamą do chirurga. Tak, z mamą. Od pewnego czasu sądziłem, iż mama w moim życiu jest zbędna, ale jestem taki dorosły, że nawet jak mi się coś stanie to nie umiem sam do chirurga pójść... To chyba dlatego Bóg dał każdemu Mamę... nie tylko tą ziemską :) chociaż 2000 lat temu nie było chirurgów ;-) Po tym jak skręciłem sobie tą nogę, czy Bóg wie co z nią zrobiłem, doświadczyłem samotności jak nigdy przedtem... Wszyscy nagle zniknęli... została tylko rodzina no i Wypłosz (pozdro :) ) który ofiarował mi sprzęt do poruszania się. Wierzę, że do końca czerwca wszystko będzie okej. I z nogą, i z maturą i z nowym rozdziałem w moim życiu, który się rozpoczyna...

1 komentarz:

Ana pisze...

......|...(9 kropek :P )